Marzenie o trawie
Kortaderia- czyli trawa pampasowa, jej ogromne pióropusze robią na wszystkich piorunujące wrażenie. Czy ma szansę przetrwać w naszych ogrodach? W Polsce trawa pampasowa uchodzi za dość trudną w uprawie i kapryśną. Ale jak słyszę od klientów i widzę w ogrodach to z roku na rok to się zmienia, coraz więcej tych traw się pojawia i całkiem dobrze się mają, a to między innymi dzięki suchym wiosnom i latom i lekkim zimom. Trawa ta rośnie w naturze w południowej Brazylii i Argentynie na terenach zwanych pampasami, przed znaczną część roku panuje tam susza. W związku z tym sadzimy ją na słonecznym miejscu bo tylko w takim może zakwitnąć. Unikamy gleby gliniastej i podmokłej, aby woda nie gromadziła się przy korzeniach, usypujemy kopczyk a pod nim grubą warstwę drenażu. Dobrze jest w ogóle sadzić ją na wzniesieniu lub usypanej rabacie. Podlewamy umiarkowanie, natomiast zimą ziemia musi być sucha. Zabójcze są też dla niej wiosenne roztopy gdy rośnie na niskim terenie, w którym gromadzi się woda. Odmian kartaderli nie jest dużo. Odmiana biała „Pumila”, różowa „Rosea” są najbardziej dostępne w sprzedaży, ale z czasem wchodzą coraz to nowe odmiany. Jeśli nie udało się nam uprawiać trawy pampasowej raz, nie zrażajmy się. Powodzenia.