Przeciwnicy Walentynek twierdzą, że wymyśliły je koncerny handlowe i sklepy żeby zwiększyć zyski. Prawda jak zwykle leży pośrodku, ich korzenie sięgają starożytnego Rzymu, w którym obchodzono luperkalia festyny ku czci boga płodności Faunusa. Gdy w Rzymie nastało chrześcijaństwo zakazano obchodów tego święta i zastąpiono go świętem męczennika Walentego. Walenty był rzymskim biskupem, który mimo zakazu cesarza udzielał ślubów młodym żołnierzom i ich wybrankom, za co cesarz skazał go na śmierć. Legenda to czy prawda nie będziemy wnikać, jednym święto się podoba innym nie. Nikt nie zaprzeczy, że drobny upominek, kwiatek, bukiecik, serduszko to nie jest jakieś wyrzeczenie dla ukochanej osoby. Niby powinno się dawać upominki bez okazji, ale wszyscy są zabiegani i odkładają takie rzeczy na później. Takie święto dla przypomnienia może jest potrzebne, tym bardziej, że jest zima trochę ciepła się przyda.