Po zauważeniu pogorszenia stanu zdrowia naszych roślin winę najczęściej zrzucamy na mróz, tymczasem za „przemarzanie” odpowiedzialny jest niedobór wody, a nie mróz. To, że podłoże wokół roślin jest mokre wcale nie oznacza, że w każdej sytuacji mogą z tej wilgoci korzystać. Najbardziej narażone na zasychanie są rośliny zimozielone, bukszpany, rododendrony, iglaki, trzmieliny itp, które oddychają przez liście nawet podczas mrozu. Następuje odwodnienie, które przez zamarzniętą ziemię nie może być wyrównane. Objawami suszy jest brązowienie igieł i ich opadanie, a w przypadku zimozielonych liściastych zawijanie się krawędzi liści lub całkowite ich wysuszenie. Aby temu zapobiec należy podlewać rośliny przed nadejściem mrozów szczególnie te zimujące w doniczkach na naszych balkonach i tarasach. Jeszcze nic straconego w lutym bywają odwilże i w tym czasie można jeszcze uzupełnić braki wody.