Zimowe zauroczenia ciąg dalszy…
Pisałam o kwitnących u nas zimą roślinach, oczary, wierzby, które czarują kotkami. Czas na Kalinę, ale nie taką zwykłą znaną z kulistych białych kwiatów.
Kalinę bodnanską „Dawn”,w sprzedaży od kilkunastu lat, rzadko spotykana w polskich ogrodach, śmiało można ją nazwać rarytasem którym można się chwalić sąsiadom. Co sprawia, że jest niezwykła? Kwitnie pod koniec zimy, cudownie pachnie, już w lutym na pustych gałązkach pojawiają się pąki, a w marcu rozkwitają na różowo. W katalogu roślin napisano: krzew wyprostowany, z wiekiem coraz szerszy z malowniczo rozłożonymi i łukowato wygiętymi gałęziami. Wys. i szer. 2,5 m. Liście lancetowate, zielone, jesienią czerwone lub czerwono fioletowe podobne do liści leszczyny. Kwiaty w pąkach ciemnoróżowe, rozwinięte białoróżowe, pachnące, kwitnie marzec, kwiecień. Wymaga żyznej niezbyt kwaśnej gleby, co w praktyce oznacza, że zadomowi się wszędzie, gdzie nie jest zbyt sucho.