Początek marca to idealny czas na cięcie bylin i nie tylko. Rośliny po zimie potrzebują przycięcia obeschłych zeszłorocznych pędów, aby od korzeni mogły wypuścić nowe przyrosty. Dotyczy to również większości traw. Zeszłoroczne łodygi kocimiętki czy pysznogłówki osłaniają jej wrażliwe korzenie przed przemarznięciem. Wiosną ścinamy je tuż przy ziemi. Piwonie, orliki, rudbekie, dzielżany tak jak większość bylin zimą skrywa się w gruncie, a ich część nadziemna zamiera. Wiosną usuwamy wszystkie martwe nadziemne pędy, by zrobić miejsce dla młodych liści. Przycinamy także berberysy, irgi, derenie, pięciorniki i tawuły.
Czego nie przycinamy? Gatunków charakteryzujących się tzw „płaczem wiosennym” czyli pęcherznica, buk, brzoza, klon, grab. Wiśnie i śliwy najlepiej przycinać zaraz po przekwitnięciu. Krzewy kwitnące wczesną wiosną na pędach zeszłorocznych przycina się dopiero po kwitnieniu np: forsycja, lilak, migdałek, pigwowiec, tamaryszek. Warto chwycić za sekator.