Gdy wszystko czeka na wiosnę, niespodziewanie zakwitają oczary – między grudniem a marcem. Są w naszych ogrodach rzadkością, a szkoda bo istnieją już gatunki, które nadają się do uprawy w naszych warunkach. Oczary są różnie nazywane w Niemczech orzechami czarownicy, w Anglii leszczyną czarownicy (ze względu na podobieństwo liści do leszczyny).
Najciekawsze są oczywiście kwiaty, jak małe pajączki lub nitki przyczepione do gałązek. Kwiaty wytwarzają nektar i niektóre odmiany słodko i intensywnie pachną. Kolory kwiatów od żółtego , pomarańczowego do odcieni różu i czerwieni.
Jeśli polskie zimy pozostaną takie jakie mamy w ostatnich latach, warto pokusić się o krzew oczaru, wbrew pozorom nie jest zbyt wymagający, odczyn gleby nie ma większego znaczenia. Dobrze jest pod każdym drzewem rozsypać kompost lub obornik. Oczary rosną dość szeroko w korzenie, więc nie lubią przekopywania ziemi wokół nich. Nie lubią cięcia bo pędy słabo się regenerują i nie wybijają nowe przyrosty. Myślę, że coraz więcej będzie ich w polskich ogrodach.