Ciepło, zimno, deszcz, śnieg. Czyli zima.
To koniec listopada, pogoda płata nam figle, spadł już pierwszy śnieg, ale nie wiadomo co nam pogoda zgotuje. Powoli jednak przygotowujemy już ogród do zimy, robimy porządki na rabatach i warzywniaku. Przygotowujemy zimowe ubranka dla roślin wymagających okrycia, może się nie przydadzą, jeśli jednak będą potrzebne, lepiej nie ganiać po mrozie w panice szukając włókniny do przykrycia roślin. Zimy w ostatnich latach są dziwne: spadki temperatury w nocy, wysuszające wiatry i przygrzewające słońce w dzień są groźne dla wielu roślin ozdobnych zimujących w ogrodzie. Jednak z osłanianiem nie ma się co spieszyć, owszem musimy mieć przygotowane: włókninę, kaptury, gałązki świerkowe, korę, zrębki. Kora sosnowa przydatna jest do ściółkowania np. rododendronów i azalii. Gdy zima w końcu zaatakuje, okrycia będą wymagały drzewa i krzewy świeżo posadzone, młode wrażliwe na wiatr i suszę fizjologiczną, klony palmowe, magnolie, wrzosy, różaneczniki. Pamiętajmy by nie okrywać roślin zimozielonych materiałami nie przepuszczającymi światła, które potrzebne jest im do życia. Najlepszą i najpopularniejszą okrywą jest agrowłóknina zimowa o gramaturze 50, jest najbardziej popularnym okryciem, które chroni przed wiatrem, iska temperaturą i utratą wilgoci. Dostępna jest w różnych rozmiarach oraz w postaci kapturów ze sznurkiem do osłaniania pojedynczych roślin. Termin zakładania okryć zależy od aktualnej pogody, czekamy aż przez kilka dni utrzymuje się mróz i przemarznie wierzchnia warstwa gleby. Zakładamy wówczas okrycia, które zdejmujemy dopiero wiosną. Wszystko zależy od pogody